Badania łabędzi krzykliwych w Polsce południowej

Do niedawna łabędzie krzykliwe uchodziły za sporą rzadkość, szczególnie na śródlądziu Polski. Obecnie gatunek ten nie dość, że regularnie lęgnie się u nas to jeszcze zwiększa swoją liczebność. Przez województwa śląskie i świętokrzyskie przebiega południowa granica zasięgu łabędzi krzykliwych w Europie. Świętokrzyscy ornitolodzy obserwują proces zasiedlania województwa i badają populację tego północnoeuropejskiego gatunku ptaka.

 

Na przestrzeni ostatnich dekad liczebność populacji wielu gatunków w Europie wykazuje wyraźne zmiany. Na skutek różnych czynników, takich jak procesy klimatyczne, fragmentacja siedlisk czy wzrastająca presja ze strony człowieka w wyniku rozwijającej się turystyki, łowiectwa, jak również zmian w użytkowaniu rolniczym (powstawanie monokultur, osuszanie i zagospodarowywanie podmokłych dolin rzecznych), przeważają tendencje spadkowe w populacjach wielu gatunków zamieszkujących ten region zoogeograficzny. W Polsce znacznie ograniczone zostały, bądź niemal przestały gniazdować populacje takich gatunków jak podgorzałka, rożeniec, cietrzew, batalion, kraska, błotniak zbożowy, biegus zmienny czy dzierzba czarnoczelna. Gatunki jeszcze do niedawna lęgowe jak drop i kulon obecnie już nie gnieżdżą się na ziemiach Polski. Jednak w przypadku kilkunastu innych taksonów, dawniej uznawanych za skrajnie rzadkie i nieliczne, ornitolodzy obserwują wyraźny wzrost ich populacji. Poza tak charakterystycznymi jak kormoran, bielik czy żuraw, taki trend wykazuje również łabędź krzykliwy.
Główny areał lęgowy tego ptaka obejmuje Islandię, Fennoskandię, północno-wschodnią część kontynentu europejskiego i rozciąga się szerokim pasem przez Azję aż do Pacyfiku. Od lat 70. XX wieku gniazduje w krajach nadbałtyckich (Estonia, Łotwa, Litwa). W Polsce pierwszy lęg odnotowano w roku 1973 w dolinie Biebrzy, kolejny – dopiero 10 lat później na starorzeczu Odry w zachodniej części kraju.
W obrębie europejskiego zasięgu gatunku jeszcze na przełomie XIX i XX wieku łabędź krzykliwy nie był chroniony prawem i na skutek polowań i wybierania jaj w celach konsumpcyjnych stał się gatunkiem skrajnie nielicznym. Wskutek późniejszej ochrony jego liczebność wzrosła, zwiększył się także jego zasięg terytorialny. Na obszarze Polski nadal jest to jednak gatunek bardzo nieliczny. Najświeższe dane z monitoringu tego gatunku przeprowadzonego w roku 2014 wskazują, iż w kraju gniazdowało 112 par tego łabędzia. Dla porównania liczebność polskiej populacji jego bliskiego krewnego – łabędzia niemego wynosi 6 500 par lęgowych oraz kilkanaście tysięcy niegniazdujących osobników. Kolonizowanie obszaru Polski przez łabędzia krzykliwego jest związane bezpośrednio ze wzrostem liczebności i jego ekspansją terytorialną w wielu krajach Europy. Zjawisku temu sprzyja również wysoka przeżywalność ptaków na zimowiskach związana z ociepleniem klimatu i dostępem do pokarmu na polach uprawnych (np. z rzepakiem) i pastwiskach. Na wyżynach Polski południowej, obejmujących województwo świętokrzyskie, śląskie i południową część woj. łódzkiego, gniazduje obecnie 20 par. Ta część kraju została zasiedlona najpóźniej – pierwszy lęg stwierdzono tu dopiero w roku 1997. W województwie świętokrzyskim pierwszą parę z pisklętami wykryto w roku 2003. Od tamtego czasu jego liczebność powoli wzrasta, a główne obszary lęgowisk obejmują powiat lubliniecki (woj. śląskie) i Nieckę Włoszczowską (woj. świętokrzyskie). Dla obydwu obszarów charakterystyczna jest obecność licznych zbiorników wodnych, wśród których dominują stawy rybne. Takie miejsca są najchętniej zasiedlane przez tego północnego łabędzia. Co ciekawe, to tu znajdują się najbardziej na południe wysunięte trwałe stanowiska lęgowe tego gatunku w Europie.
Od momentu stwierdzenia pierwszego lęgu w tej części kraju ornitolodzy rozpoczęli badania nad nowo tworzącą się populacją. W regionie świętokrzyskim i na jego obrzeżach zagadnieniem tym zajmuje się zespół badawczy pod kierownictwem Krzysztofa Dudzika. Znane z lat poprzednich stanowiska są kontrolowane corocznie w celu określenia, czy po sezonie zimowym zostały one ponownie zajęte, badany jest sukces lęgowy par, jak również identyfikowane są potencjalne zagrożenia dla gniazdujących ptaków. We współpracy z zarządcami stawów rybnych, gniazdujące ptaki i ich pisklęta są latem odławiane w celu zaobrączkowania. Dzięki zastosowaniu żółtych obrączek szyjnych o indywidualnej numeracji, możliwych do odczytania przy użyciu lornetki lub lunety z odległości 50–300 m, badacze uzyskują wiele danych, które pozwalają lepiej poznać zwyczaje populacji, a w konsekwencji lepiej ją chronić. Podczas obrączkowania wszystkie ptaki są ważone i mierzone, co pozwala wychwycić międzysezonowe różnice w obrębie populacji, jak również pomiędzy sąsiadującymi stanowiskami lęgowymi. Ornitolodzy gromadzą informacje na temat wybiórczości siedliskowej poszczególnych par, badane jest także tempo wzrostu populacji, a uzyskiwane wyniki badań są regularnie publikowane w czasopismach naukowych. Równolegle do tych działań popularyzowana jest wiedza o tym nowym przedstawicielu krajowej awifauny w mediach i Internecie.
Działania prowadzone przez Krzysztofa Dudzika wspierane są przez wolontariuszy z różnych organizacji w tym TBOP i Stowarzyszenia M.O.S.T. z Kielc.Przyrodnicy corocznie uczestniczą w odłowach młodych łabędzi w celu obrączkowania ich. To niełatwe zadanie, biorąc pod uwagę fakt, iż gatunek ten zasiedla duże stawy rybne obfitujące w rozległe pasy roślinności przybrzeżnej. W okresie lęgowym jest on bardzo skryty, co dodatkowo utrudnia ich schwytanie.
Realizowane dotychczas działania pozwoliły odpowiedzieć już na pytania, gdzie znajdują się zimowiska badanej populacji, czy ptaki powracają co roku w te same miejsca zimowania, czy raczej je zmieniają i na ile zależy to od ich wieku i ciężkości zimy. Dzięki obrączkowaniu ustalono na przykład, iż część ptaków znakowanych u nas jako pisklęta, na okres lata podejmuje dalekie wędrówki w kierunku północno-wschodnim w celu odbycia tam pierzenia (ptaki blaszkodziobe, do których należą m.in. łabędzie, corocznie wymieniają jednocześnie wszystkie pióra w skrzydłach i na ten okres tracą zdolność lotu). Badacze uzyskali dotychczas wiadomości z Łotwy, Estonii i odległej Finlandii, potwierdzające istnienie tego zdumiewającego rodzaju migracji na bezpieczną północ u ptaków z polskiej populacji.
W południowej Polsce istnieje wiele miejsc, które w kolejnych latach mogą zostać zasiedlone przez ten rzadki gatunek. Dokładne prześle¬dzenie dalszej ekspansji jest bardzo interesujące, gdyż obecnie znajduje się tu południowy kraniec areału lęgowego tego łabędzia, a jego populacja pod pewnymi względami, jak chociażby długość pokonywanej wędrówki na zimowiska, różni się znacznie od tych z centrum zasięgu. Zachęcamy więc do objęcia kontrolami wszelkiego ¬rodzaju zbiorników wodnych z rozwiniętymi pasami szuwarów i przynajmniej częściowo otoczonych lasem w celu wyszukiwania nowych stanowisk tego charakterystycznego ptaka. Z uwagi na brak naturalnych jezior w tej części kraju, będą to przede wszystkim stawy rybne, torfianki, zastoiska powstałe w wyniku spiętrzenia wód przez bobry, oraz różne tereny podmokłe.
Obecnie kontynuowane są badania mające na celu między innymi określenie, gdzie gniazdują łabędzie krzykliwe obrączkowane u nas jako pisklęta. W tym celu zachęcamy do dzielenia się informacjami o obserwacjach ptaków noszących obrączki szyjne, jak również o spotkaniach par, lub pojedynczych osobników tego gatunku w okresie lęgowym, który w warunkach Polski południowej przypada od kwietnia do września. W tym celu prosimy o kontakt z ich badaczem – Krzysztofem Dudzikiem, obrączkarzem Stacji Ornitologicznej Muzeum i Instytutu Zoologii Polskiej Akademii Nauk, e-mail: krzysztof.dudzik1@gmail.com ; kom. 696 707 799. Takie informacje są dla ornitologów niezwykle cenne i pozwolą lepiej zrozumieć obecnie zachodzące procesy w populacji tego fascynującego gatunku.