Oblaci w Ogrodzie. Kto zniszczył przyrodę Świętokrzyskiego Parku Narodowego?

Obszar Świętokrzyskiego Parku Narodowego ma zostać zmniejszony o około 5 ha.  Na skutek presji jaką wywarł na rząd i dyrekcję Parku, Zakon Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej na Łyścu (tzw. Świętym Krzyżu), Ministerstwo Środowiska przygotowało projekt rozporządzenia[1], które ma uprawomocnić zmniejszenie powierzchni ŚPN. Ostatnim elementem otwierającym drogę do tej procedury była opinia dyrektora Parku o tym, że sporny obszar utracił walory przyrodnicze.

W Świętokrzyskim Parku Narodowym dochodzi do dewastacyjnej dla przyrody i zabytków działalności oblatów.

3 maja 2019 roku na Łyścu odbył się zlot motocyklistów zorganizowany przez oblatów. Wzięło w nim udział około 3,5 tysiąca osób, wraz ze swoimi motocyklami. Wszystko odbywało się za wiedzą i przy obecności władz województwa oraz mediów[2]. Trudno sobie wyobrazić aby taka impreza nie miała niszczącego wpływu na przyrodę parku.

Tych parę tysięcy motocyklistów to jednak niewielki problem.  Oblaci zamierzają zorganizować na terenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego imprezę, która swoim rozmachem przyćmi wszystko, co dotąd się tu działo.

4 lipca 2019roku Radio Kielce poinformowało, że oblaci zamierzają zorganizować imprezę w sercu Świętokrzyskiego Parku Narodowego, w której udział weźmie około…120 000 osób.

Monstrualna impreza religijna w ramach inicjatywy „Polska pod Krzyżem” ma być zorganizowana przez Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, wspólnie z inicjatorami akcji „Różaniec Do Granic”. Spotkanie ma się odbyć 14 września 2019 roku.

Ojciec Dariusz Malajka mówi: – Na trasie od bramy Świętokrzyskiego Parku Narodowego w Nowej Słupi i w Hucie Szklanej zostaną ustawione banery witające pielgrzymów. Co jakiś czas będą też podświetlone wizerunki świętych i błogosławionych. Poza tym, wchodząc w przestrzeń sanktuarium, pielgrzymi będą słyszeć z głośników litanię do Wszystkich Świętych, która pomoże im się wyciszyć”[3].

Były dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego komentuje to następująco: „W przeliczeniu na całą powierzchnię parku daje to 3 osoby na metr kwadratowy. W przeliczeniu na powierzchnię działek, które mają być wyłączone z granic daje to…5 osób na metr kwadratowy. Jak oni te 120 000 osób chcą tam upchnąć? A ja zastanawiałem się, czy nie wprowadzić limitu 15 000 turystów dziennie. I wzbudziło to ogromny sprzeciw zakonników”.

Impreza masowa na około120 000 osób z nagłośnieniem, rozświetlaniem, sanitariatami i całą infrastrukturą nie może nie wpłynąć na przyrodę parku narodowego. Można przypuszczać, że to nie jest koniec podobnych pomysłów.

Stowarzyszenie MOST wystąpiło do kilku parków narodowych w Polsce (Ojcowski, Bieszczadzki, Tatrzański i Wigierski) z pytaniem, czy w ich granicach znajdują się obiekty sakralne. Odpowiedź była twierdząca. Niektóre z tych obiektów generują duży ruch turystyczny i są ważne z punktu widzenia praktyk i tradycji religijnych. Jednak nikt nie zamierza ich wyłączać z terenu parku narodowego. Idąc tym tokiem myślenia, należało by być może wyłączyć z granic Tatrzańskiego Parku Narodowego kilka ważnych szczytów z prowadzącymi do nich szlakami albo np. skansen Słowińców w Klukach w Słowińskim Parku Narodowym.

Utracone walory

Poza tym co dzieje się w kuluarach i co niezwykle trudno udokumentować, kluczowa dla sprawy jest wypowiedź obecnego dyrektora Świętokrzyskiego Parku Narodowego Jana Reklewskiego. W rozmowie z Gazetą Wyborczą Kielce powiedział on, że:

„- Te wyłączone grunty od setek lat i tak podlegają urbanizacji. Nie przedstawiają istotnej wartości przyrodniczej, nie ma tam przedmiotów ochrony cennych dla parku. Cenne gatunki tam nie występują”.[4]

W ten sposób Reklewski dał zielone światło Ministerstwu Środowiska i oblatom. Poprzednich 5 dyrektorów traciło swoje stanowiska właśnie dlatego, że twierdzili coś zupełnie przeciwnego.

Warto się chwilę zastanowić nad słowami dyrektora, bo  na nich oparty jest rządowo – kościelny projekt bezprecedensowego w historii Polski planu zmniejszenia powierzchni parku narodowego.

Przypomnę tu, że park narodowy zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody jest najwyższą formą ochrony przyrody w Polsce. Aby zmniejszyć powierzchnię parku narodowego zgodnie z art. 10 ust 1a ustawy o ochronie przyrody należy udowodnić, że teren bezpowrotnie utracił wartości przyrodnicze i kulturowe.

Walory przyrodnicze i kulturowe terenu

Aby stwierdzić utratę walorów przyrodniczych i kulturowych danego obszaru najpierw należy…znać stan wcześniejszy. Tu okazuje się, że w zasadzie nie istnieją dokumenty mówiące o stanie przyrody działek, które mają być wyłączone z granic parku. Nikt nigdy nie wykonał tu inwentaryzacji przyrodniczych. Nie da się więc powiedzieć, czy utraciły one swoją wartość. Ma to podwójne znaczenie. Po pierwsze skoro nie wiadomo co było, to nie wiadomo czy się pogorszyło. Po drugie: zgodnie z Dyrektywą Siedliskową, która reguluje funkcjonowanie sieci Natura 2000 (omawiany obszar jest częścią obszaru Natura 2000 Łysogóry), jeśli brak wystarczających danych o przyrodzie, należy zaniechać wszelkich działań, które mogą jej zaszkodzić. Unijna „zasada przezorności”, wyrażona w preambule Dyrektywy Siedliskowej w Ustawie o ochronie środowiska zdefiniowana została w następujący sposób: „Kto podejmuje działalność, której negatywne oddziaływanie na środowisko nie jest jeszcze w pełni rozpoznane, jest obowiązany, kierując się przezornością, podjąć wszelkie możliwe środki zapobiegawcze”. Wystarczy więc tylko możliwość pojawienia się szkody w środowisku, aby zaszła konieczność przeciwdziałania jej. Warto przypomnieć, że zasada przezorności jest jedną z kluczowych w prawodawstwie Unii Europejskiej. Pojawiła się już w 1993 r. w Traktacie Maastricht, a następnie w Traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej: „Polityka Unii w dziedzinie środowiska […] opiera się na zasadzie ostrożności oraz na zasadach działania zapobiegawczego (Gliniecka – Lew. K 2010)”.

Co to oznacza? Przede wszystkim to, że brak jest wystarczających, merytorycznych przesłanek aby stwierdzić, że działki na Łyścu utraciły wartość przyrodniczą. Po drugie, nawet jeśli utraciły, to upiera się przy tym obecny dyrektor parku a nie 5 jego poprzedników, którzy uważali, że teren jest cenny przyrodniczo. Kto więc odpowiada za utratę walorów przyrodniczych parku narodowego? I po trzecie, zgodnie z zasadą przezorności, nie należy podejmować żadnych działań w tym miejscu, póki nie przeprowadzi się tam badań naukowych.

Okazuje się też, że dyrektor mija się z prawda. Na stronie www Świętokrzyskiego Paru Narodowego można odnaleźć publikację, z której wynika, że na tym terenie występuje 13 gatunków zagrożonych wyginięciem ślimaków. Okazuje się też, że łąki przyklasztorne to nie są zwykłe łąki, tylko jedno ze zbiorowisk objętych ochroną w ramach sieci Natura 2000. Dyrektor naprawdę o tym nie wie?

Z pewnością jednak wiadomo, że na Łyścu znajdują się stanowiska archeologiczne, zabytki kultury, chronione i zagrożone wymarciem gatunki zwierząt oraz chronione siedliska przyrodnicze, będące także przedmiotem ochrony obszaru Natura 2000 Łysogóry. Taka kumulacja walorów przyrodniczych i kulturowych uzasadnia wystarczająco ochronę terenu w ramach parku narodowego.

Stan niewiedzy

Stan niewiedzy o walorach przyrodniczych i kulturowych spornego terenu jest zaskakujący. Naukowcy nie są zainteresowani prowadzeniem badań przyrodniczych w obrębie klasztoru na Łyścu. Brakuje też kluczowych badań geologicznych wierzchowiny. Tymczasem dotychczasowe, nieliczne badania potwierdzają, że wierzchowina jest miejscem niezwykle cennym i interesującym. Istnieją przesłanki aby twierdzić, że w okresie przedchrześcijańskim istniał tu Święty Gaj.

Wierzchowina na Łyścu powinna mieć odrębny program prezentacji turystycznej  i odrębny projekt zagospodarowania z wydzieleniem powierzchni dokumentacyjnych. Jest to najważniejsza powierzchnia  w Górach Świętokrzyskich z punktu widzenia   środowiska naturalnego i kulturowego, od którego pochodzi nazwa Gór Świętokrzyskich i wzięło nazwę województwo.

Ta powierzchnia jest skarbnicą historii od  pradziejów  oraz informacji przyrodniczych  dotyczących przeszłości geologicznej Gór Świętokrzyskich. Nie jest niestety  tak traktowana.

O związku natury i kultury w ŚPN nikt aktualnie nie mówi w oparciu o wyniki interdyscyplinarnych  badań naukowych.

Trzeba też przypomnieć, że przyrodnicy z kieleckiego Stowarzyszenia MOST występowali trzykrotnie do oblatów o zgodę na wykonania inwentaryzacji nietoperzy na omawianym terenie. Nigdy nie doczekali się odpowiedzi.

Obecnie Stowarzyszenie MOST wystąpiło o zgodę na badania naukowe do dyrekcji ŚPN oraz do zakonników. Oczekują na rozpatrzenie wniosków. O problemach z zachowaniem integralności ŚPN przyrodnicy poinformowali też członków Rady Naukowej ŚPN.

Procesy urbanizacyjne w Puszczy

 Dyrektor ŚPN ocenił, że procesy urbanizacyjne na terenie ŚPN doprowadziły w ciągu wieków do utraty wartości przyrodniczej działek, które chcą na własność oblaci. Wyjątkowy to zbieg okoliczności.

Oczywiście Łysiec od setek a nawet jak się wydaje tysięcy lat był miejscem cennym nie tylko z uwagi na obecność Puszczy. Rozwijał się tu kult słowiański. Wiele wskazuje na to, że zlokalizowane tu były dymarki, czyli piece do wytopu żelaza, w okresie rzymskim.

Od średniowiecza jest to ważne miejsce kultu religijnego chrześcijan. Z pewnością obecność ludzi na Łyścu od wielu wieków odciskała tu swoje piętno.

Jednak mimo tego, a może właśnie dlatego, obszar ten został od początku włączony w granice Świętokrzyskiego Parku Narodowego, który w swoich zadaniach ochronnych ma zapisane nie tylko dbanie o dziką przyrodę ale także o pomniki kultury. I dotąd nikt nigdy nie zakazywał tu praktyk religijnych. Dyrekcja ŚPN jest zobowiązana do dbania o klasztor na Łyścu i robi to od lat.

Zdaje się, że dyrektor myli procesy urbanizacyjne z oddziaływaniami antropogenicznymi. Pierwsze dotyczą miast a drugie rozmaitej, ludzkiej działalności w tym związanej z korzystaniem ze środowiska przyrodniczego. Na Łyścu wpływy człowieka są obecne od tysiącleci i nic nie stoi na przeszkodzie aby nadal były obecne. Ale aby nie szkodziły wyjątkowym, unikalnym walorom przyrodniczym i kulturowym, muszą podlegać określonym prawom i rygorom. I za to właśnie odpowiedzialny jest dyrektor parku narodowego.

Co teraz?

Teraz staje się bardziej zrozumiałe, dlaczego oblaci tak uporczywie dążą do zawłaszczenia terenu należącego do Skarbu Państwa i chronionego w ramach parku narodowego.

Pytanie: kto na to wszystko wydaje zgody? Gdzie w tym jest dyrektor Świętokrzyskiego Parku Narodowego i Regionalny Dyrektor Ochrony środowiska .

O całej sprawie zostały poinformowane najważniejsze media, organizacje pozarządowe i przyrodnicy oraz politycy. Poseł PO Artur Gierada złożył interpelację[5] w tej sprawie. Zadał w niej kilka ważnych pytań, na które Ministerstwo Środowiska będzie musiało znaleźć jakieś sensowne odpowiedzi. Poinformowano Radę Naukową ŚPN z prośbą o zajęcie stanowiska. Dyrekcja ŚPN i oblaci otrzymali wnioski o udostępnienie terenu do badań naukowych. Konieczna jest bowiem wielospecjalistyczna ekspertyza przyrodnicza, która zbada rzeczywiste walory terenu.

Konieczne jest ustalenie czy walory przyrodnicze 5 ha ŚPN na Łyścu zostały utracone? Jeśli tak to kto się do tego przyczynił i kto do tego dopuścił? A jeśli nie zostały utracone, to z jakiego powodu i w jakim celu oblaci, rząd i dyrekcja ŚPN twierdzą to a za nimi powtarzają wszystkie urzędy świętokrzyskiego samorządu.

Obecnie w Polsce kilka parków narodowych jest zagrożonych szkodliwymi planami inwestycyjnymi. Istnieje poważne ryzyko, że casus Świętokrzyskiego Parku Narodowego może otworzyć trudną do skontrolowania procedurę aneksji najcenniejszych walorów przyrodniczych Polski na potrzeby rozmaitych inwestycji. Wygląda na to, że około 1% najcenniejszych przyrodniczo terenów Polski, będących dziedzictwem nas wszystkich, znajduje się w bardzo poważnym niebezpieczeństwie.

Fot. Łukasz Misiuna


[1] [1] (dostęp: 6. 07. 2019) https://bip.kprm.gov.pl/kpr/form/r3373137946,Projekt-rozporzadzenia-Rady-Ministrow-w-sprawie-Swietokrzyskiego-Parku-Narodoweg.html?fbclid=IwAR0a2M0Ogilf-812yymlfxk-AtWoC2vzlDxn9V-3eWAIAJVkGjZqI8G7b5k

[2] (dostęp: 6. 07. 2019) https://oblaci.pl/2019/05/03/swiety-krzyz-ponad-3-tysiace-motocyklistow-na-rozpoczeciu-sezonu/?fbclid=IwAR3aV_V-CHQPif4U_mSqz1ZT567DKlLLL-8HFJjIznVq77-DCI0Avksik7M

[3] (dostęp: 6. 07. 2019) http://m.radio.kielce.pl/pl/post-88078?fbclid=IwAR07dSqOEou1q2Eqyr5u7LPmigd86t502ucUc1rz-kPGA9qCUvl54q9QoOc

[4] (dostęp: 6. 07. 2019) http://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,24819600,rzad-skurczy-park-narodowy-aby-dac-zakonnikom-zabudowania.html?fbclid=IwAR0SqaoB0TiDXLBfbpSb70z6uJ6tT5v4riLHPgRjzXuva8DDOONBDjGnNHE

[5] (dostęp: 6. 07. 2019) https://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/interpelacja.xsp?typ=INT&nr=32082&fbclid=IwAR0oiXT5ZUV2bb_diCqKviQLNa9cFdpFZUfgmyTBTC5Q6CCO9LttT_kjyvA