Zatruta rzeka w Kielcach.

26 maja 2014 roku przyrodnicy ze Stowarzyszenie M.O.S.T.  wykonujący monitoring środowiska w pobliżu podkieleckiego obszaru Natura 2000 Ostoja Wierzejska, zaobserwowali nienaturalny wygląd wód rzeki Dąbrówki oraz zupełny brak ryb.

Ichtiolog prowadzący monitoring na odcinku od źródeł do zalewu na kieleckim Szydłówku stwierdził nienaturalny niebieskawo opalizujący kolor wody, silne, długo utrzymujące się pienienie oraz tłustawy, trwały osad na dnie. Takie cechy fizyczne wody w strumieniu Dąbrówka nawet w czasie ulewnych deszczy, zdaniem przyrodników, nie są naturalnym zjawiskiem. Najważniejsze jednak było odkrycie, że na odcinku kilku kilometrów naturalnego cieku nie ma zupełnie ryb.

Monitoring ryb na tym odcinku prowadzony jest od 2010 roku w związku z czym skład gatunkowy i wielkość populacji są dobrze rozpoznane. Przyrodnicy wiedzą jakie gatunki, w których miejscach i w jakiej ilości powinny występować. Tymczasem od pewnego odcinka rzeki we wsi Dąbrowa woda zmienia kolor i nie ma w niej ryb.

Przyrodnicy złożyli zawiadomienie telefoniczne w Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, które nie zostało przyjęte. Zwrócili się więc do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielcach. W tym samym czasie sprawą zainteresowały się lokalne i ogólnopolskie media. W reakcji na materiał telewizyjny do Stowarzyszenia M.O.S.T. zwrócili się przedstawiciele społeczności lokalnej. Przyrodnicy dokonali wizji terenowej w miejscach wskazanych przez mieszkańców wsi Dąbrowa. Mieszkańcy opowiedzieli o swojej kilkuletniej walce z trucicielami rzeki i o swoich stratach oraz o ignorowaniu problemu zarówno przez Urząd Gminy w Masłowie jak i Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

Dzięki mieszkańcom Dąbrowy szybko udało się ustalić, że silnie zanieczyszczona woda zostaje zrzucona do rzeki bez procedur uzdatniających ją przez firmę użytkująca kamieniołom w Wiśniówce.

Traf chciał, że tego samego dnia w terenie byli urzędnicy WIOŚ Kielce. Okazało się, że planują oni pobrać próbki wody dopiero na tydzień od odkrycia skażenia i na 5 dni od swojej pierwszej wizyty w terenie!

Na szczęście dzięki interwencjom przyrodników i mediów próbki wody pobrano już następnego dnia. Badania laboratoryjne stanu wód Dąbrówki potwierdziły pomiary ichtiologa. Odczyn wody w pobliżu miejsca zrzutu do rzeki wynosił…ph 2,4  podczas gdy naturalny odczyn tych wód wynosi około ph 6-7. Oznacza to, że ścieki odprowadzane do naturalnego potoku o górskim charakterze na terenie Podkieleckiego Obszaru Chronionego Krajobrazu miały odczyn niewiele wyższy od kwasu żołądkowego i taki sam jak sok cytrynowy. Silnie zaburzone były też warunki tlenowe i inne chemiczne właściwości wody.

Na skutek silnego zakwaszenia rzeki, z jej wód zniknęły takie gatunki ryb jak: szczupak, płoć, karaś srebrzysty, strzebla potokowa, okoń, śliz, kiełb krótkowąsy, kiełb, kleń, słonecznica i jaź. Wśród stwierdzonych 11 gatunków ryb jeden (śliz) podlega ochronie ścisłej na mocy Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 12 października 2011 r. w sprawie ochrony gatunkowej zwierząt (Dz. U. 2011 Nr 237, poz. 1419). Należy w tym miejscu przypomnieć, że §7 wspomnianego rozporządzenia określa listę zakazów obowiązujących w odniesieniu do gatunków chronionych – takich jak śliz. Wśród tych zakazów wymienić należy zakaz: umyślnego zabijania, umyślnego niszczenia ich jaj, postaci młodocianych i form rozwojowych, niszczenia ich siedlisk i ostoi, niszczenia ich (…) tarlisk, zimowisk i innych schronień. Oprócz podlegającego ochronie gatunkowej śliza dwa inne gatunki ryb stwierdzone w górnym biegu Dąbrówki (Silnicy) znalazły się na Czerwonej liście minogów i ryb (Witkowski i in., 2009) w kategoriach podwyższonego ryzyka. Są to: strzebla potokowa i jelec (oba w kategorii NT – gatunków bliskich zagrożenia).

Na zatrutym odcinku rzeki przyrodnicy stwierdzili też występowanie kiełża zdrojowego i raka szlachetnego, gatunków związanych z bardzo czystymi wodami. Rak szlachetny podlega ochronie gatunkowej i jest wymieniony w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt jako gatunek narażony na wyginięcie.

Zniszczenia w rzece Dąbrówce postępują od lat. Wiedzą o tym zarówno mieszkańcy jak i przyrodnicy. Urzędy odpowiedzialne za ochronę tej rzeczki dotąd nie reagowały. W 2013 i 2014 roku doszło do zasypania masami ziemi chronionych prawem polskim i unijnym siedlisk i stanowisk rzadkich i chronionych gatunków w tym: torfowisk, stanowisk kilku gatunków storczyków, stanowisk rzadkich motyli m.in. wymierającej w skali Europy przeplatki aurinii oraz żeremi bobrowych. Skala zniszczeń jest bardzo duża. Naturalna dolina podgórskiego cieku w zastraszającym tempie traci na swej różnorodności biologicznej. Jest to tym bardziej zaskakujące, że Dąbrówka przepływa przez Podkielecki Obszar Chronionego Krajobrazu, gdzie jako lokalny korytarz ekologiczny objęta jest szczególną ochroną. Płynie ona też przy granicy obszaru Natura 2000 Ostoja Wierzejska, stanowiąc o jego dużych walorach przyrodniczych. Sama Ostoja Wierzejska monitorowana przez przyrodników od około 20 lat powoli traci swe walory na skutek nieprzemyślanych i szkodliwych decyzji urzędników zajmujących się, przynajmniej z nazwy, ochroną środowiska.

Poza stratami dla przyrody warto zauważyć, że Dąbrówka wpada do zalewu miejskiego na kieleckim osiedlu Szydłówek. Corocznie stan wód akwenu jest tak zły, że jest niedopuszczany jako kąpielisko.

Sprawa jest na tyle bulwersująca, że przyrodnicy ze Stowarzyszenia M.O.S.T. złożyli zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Kilka dni temu Prokuratura wszczęła śledztwo i odbyły się pierwsze przesłuchania.

Txt i fot. Łukasz Misiuna