Czy rowerzyści są przeciwnikami drzew?
Od kilku lat w całej Polsce trwa w najlepsze wycinanie drzew. Zarządcy terenów, urzędnicy, inwestorzy wycinają nawet piękne, zdrowe, i często bardzo stare aleje drzew uzasadniając swoje czyny „dobrem publicznym”, „nadrzędnym interesem publicznym”, „bezpieczeństwem” lub wprost interesem ekonomicznym. Wiele przypadków wycinki nie ma racjonalnego uzasadnienia, niektóre prowadzi się z naruszeniem prawa. Trend jest taki, aby zezwalać na wycinanie drzew w imię rozwoju, postępu i zysku.
Organizacje pozarządowe starają się przeciwdziałać bezprawnemu i szkodliwemu procederowi, ale zwykle są bezsilne wobec niejasnych procedur i współpracy inwestorów z urzędnikami.
PARADOKS CZY PAROKSYZM PRAWNY?
W województwie świętokrzyskim realizowany jest duży i bardzo medialny projekt budowy ścieżki rowerowej biegnącej od Podkarpacia, przez Lubelszczyznę, świętokrzyskie, dalej na północ. Ścieżka ma spinać całą Polskę wschodnią, dzięki czemu ma się zwiększyć ruch turystyczny w tej części kraju. Projekt nosi nazwę „Trasy rowerowe w Polsce wschodniej – województwo świętokrzyskie” i jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach „Programu operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej 2007 – 2013”. Beneficjentem projektu jest Województwo Świętokrzyskie.
Realizacja tego przedsięwzięcia budzi duże emocje i jest nagłaśniana w mediach, zanim została jeszcze ukończona. Środowiska rowerowe zarzucają wiele nieprawidłowości i zastosowanie złych rozwiązań technicznych, nieuwzględniających rzeczywistych potrzeb ruchu rowerowego, a przede wszystkim ich bezpieczeństwa.
Zadziwiającym rozwiązaniem zastosowanym przez projektantów jest przeprowadzenie wycinki m.in. ok 180 drzew, w tym 74 sztuk starych i pięknych modrzewi, tworzących malowniczą aleję na odcinku Iwaniska – Jachimowice, bez ponownych nasadzeń. Zadziwia sposób zinwentaryzowania alei, przede wszystkim dokumentacja i sposób wykonania pomiarów, który nie oddaje stanu faktycznego. Rozmiary drzew zostały zaniżone.
Projekt zakłada budowę ścieżki rowerowej wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 758. Zgodnie z projektem ścieżka zostanie dobudowana do istniejącej drogi. Uznano, że inwestycja podlega tzw. „specustawie drogowej” (ustawa z dn. 10.04. 2003 o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych) , która zezwala na wywłaszczanie właścicieli gruntów oraz pozwala na niedokonywanie oceny oddziaływania na środowisko, ze względu na szczególnie ważny charakter inwestycji. Ustawa ta powstała aby zdecydowanie uprościć przygotowania i realizację kluczowych i oczekiwanych społecznie inwestycji takich jak: budowa dróg krajowych, autostrad, obwodnic miast, dróg ekspresowch. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Administracyjnego w Szczecinie „Stosowanie specustawy odnosi się tylko do realizacji inwestycji drogowej jako budowli a nie wszystkiego, co ma znajdować się w pasie drogowym. (…). Zatem stosowanie cytowanej ustawy musi zostać poprzedzone wnikliwą oceną przez organy orzekające – czy dana decyzja nie będzie stanowiła obejścia prawa w realizowaniu innych celów (wyrok z dn. 6.11.2013, sygn.. akt: II SA/Sz 903/13). Istnieją też wyroki Sądów, które wprost orzekają, że budowa ścieżki rowerowej na mocy specustawy stanowią „rażące naruszenie prawa”.
Ponadto przyjęcie, że budowa ścieżki rowerowej na mocy specustawy drogowej stawia w wątpliwość decyzję Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Kielcach, który uznał, że inwestycja ta nie zalicza się do grupy inwestycji mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko. RDOŚ w Kielcach przyjął, że ścieżka to nie droga, tak więc inwestor nie musi wykonać raportu oddziaływania na środowisko ani nawet przygotować karty informacyjnej przedsięwzięcia! Warto tu wspomnieć, że budowa ścieżki przebiega częściowo przez chronione siedliska a granica obszaru Natura 2000 „Ostoja Żyznów” znajduje się około 250 m od projektowanej ścieżki. RDOŚ w Kielcach powiedział więc: „proszę budować, nas nic nie interesuje. Nic nie musicie nam pokazywać, bo to nie jest znacząca inwestycja, a jej wpływ na środowisko jest niewielki. Ale zarządca dróg i Województwo Świętokrzyskie powiedzieli: „to wielka inwestycja o ogromnym znaczeniu dla mieszkańców województwa, to budowa podobna do budowy autostrady, musimy wam więc zabrać ziemię i na specjalnych warunkach wybudować ścieżkę dla rowerzystów”.
Zachodzi tu rażąca niekonsekwencja urzędników ponieważ jeden urząd mówi, że inwestycja nie zalicza się do mogących znacząco oddziaływać na środowisko, bo nie należy do żadnej z grup wymienionych rozporządzeniu Rady Ministrów z dn. 9.11. 2010 w sprawie przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko a drugi urząd mówi coś wręcz przeciwnego, podkreślać, że to duża i ważna inwestycja. Trudno nie odnieść wrażenia, że chodzi tu po prostu o szybkie i bezproblemowe zrealizowanie budowy za wszelką cenę, ponieważ….unijne pieniądze mogą uciec sprzed nosa.
W rzeczywistości planowana inwestycja faktycznie nie należy do żadnej z grup mogących znacząco oddziaływać na środowisko, ale wtedy nie należy jej traktować jako jakiejś specjalnej i wyjątkowo ważnej inwestycji. To po prostu…ścieżka rowerowa. Należy więc zastosować zwykłe przepisy prawa a nie specustawę. Czy wszystkie ścieżki rowerowe w Polsce buduje się w oparciu o ten akt prawny? Nie!
Jak wiele razy tak i teraz realizuje się ciekawe zamierzenie w sposób kompletnie nieprzemyślany, z naruszeniem prawa, lekceważeniem społeczności lokalnej i cennych przyrodniczo obszarów.
Ile jeszcze razy mamy tolerować tego rodzaju działania?
PRZYRODA
Planowana inwestycja ma przebiegać 250 m od granicy obszaru Natura 2000 „Ostoja Żyznów”. Obszar ten zajmuje ponad 5 000 ha czyli niemal tyle co Świętokrzyski Park Narodowy. Ostoję powołano bo stanowi ważny korytarz ekologiczny o randze krajowej. Występuje tu 15 siedlisk przyrodniczych chronionych prawem krajowym i Unii Europejskiej. Aleja ponad 70 starych modrzewi, która ma zostać wycięta stanowi część tego systemu przyrodniczego. Inwestor nie zamierza nawet dokonać nasadzeń kompensacyjnych, bo w jego ocenie niosło by to konieczność kolejnych wywłaszczeń. Łatwiej zatem wywłaszczyć i wyciąć niż zaprojektować przebieg trasy inaczej…Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Kielcach oddaje swoją odpowiedzialność za ten obszar czym po raz kolejny potwierdza, że nie rozumie swojej roli. Można było bowiem zastosować zapisy Dyrektywy Siedliskowej, które mówią, że ochrona obszaru Natura 2000 wykracza poza jego granice i należy dokonywać analizy wpływu inwestycji na obszar nawet jeśli ona przebiega poza jego granicami. Chodzi tu właśnie o ochronę korytarzy ekologicznych oraz zachowanie spójności Sieci Natura 2000. Sens istnienia tej sieci jest zachowany wtedy, kiedy dba się o połączenia pomiędzy poszczególnymi obszarami w ramach Sieci. Świętokrzyski RDOŚ po raz kolejny nie wywiązuje się ze swoich statutowych celów oraz po raz kolejny nie respektuje prawa, do którego ochrony został powołany. Sam sposób określenia wielkości drzew i ich stanu jest zrealizowany niezgodnie z obowiązującymi przepisami i zasadami profesjonalizmu. Działania te mogą świadczyć o próbie przejęcia znacznej ilości drewna i działania na szkodę Skarbu Państwa.
LUDZIE
Społeczność lokalna jest poruszona sposobem realizacji tej inwestycji. Wiele razy zgłaszali swoje uwagi zarówno wójtowi, staroście, a przede wszystkim inwestorowi, wykonawcy jak i Wojewodzie Świętokrzyskiemu. Ludzie zostaną wywłaszczeni w sposób, który budzi ich uzasadnione wątpliwości.
Żadne uwagi zgłoszone podczas wymuszonych przez mieszkańcach konsultacjach społecznych nie zostały uwzględnione w projekcie. Zarówno projektant biura DROGINF jak i dyrektor Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Oddział w Kielcach w ogóle nie byli zainteresowani podjeciem rozmów z mieszkańcami na spotkaniach: woleli siedzieć z boku i bawić się swoimi telefonami komórkowymi, a na uwagi na spotkaniu w starostwie o niebezpieczeństwie przejazdu np. na podwójnej ciągłej pan projektant zaproponował, żeby postawić sobie policję pod domem, jeśli jest niebezpiecznie. Wypowiedź ta ma wielu świadków.
Utrudniany jest dostęp do niektórych dokumentów, m.in opinii policji. KPP w Opatowie opiniowała Projekt Organizacji Ruchu ponadregionalnej trasy rowerowej w Polsce Wschodniej na terenie województwa Świętokrzyskiego w zakresie dróg powiatowych. Opinię w zakresie organizacji ruchu w miejscowości Iwaniska na drogach wojewódzkich przekazano wg. kompetencji do Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Kielcach. Nie można jej jednak zobaczyć…
Wszystkie odpowiedzi udzielane przez Świętokrzyski Urząd Wojewódzki w Kielcach i Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Kielcach są niemerytoryczne, oraz niekompletne. Ponadto uniemożliwia się dostęp do informacji publicznej, powołując się na jeden przepis nie uwzględniając całej podstawy prawnej.
Mieszkańcy niejednokrotnie proponowali modyfikację przebiegu ścieżki. Szukali możliwości dialogu na co pozwala im Ustawa z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Zostali zlekceważeni i pominięci.
Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Kielcach, nie przedstawił uwag zgłoszonych podczas wymuszonych przez mieszkańcach konsultacjach społecznych, ani nie poinformował czy zostały ujęte w projekcie.
Nie podano rzeczowej argumentacji na podstawie przeprowadzonych analiz.
Nie podano nazw organizacji pozarządowych, z którymi zostały przeprowadzone konsultacje społeczne.
Druga sprawa to pytanie: czy podróż rowerowa przez świętokrzyskie ma się odbywać drogą pozbawioną cienia, wzdłuż ruchliwej i niebezpiecznej drogi krajowej, bez bufora drzew? Ma przechodzić w wielu miejscach przez linie ciągłą podwójną, gdzie za przejście na niej pieszy musi zapłacić minimum 50zł mandatu (obecnie mandaty w Iwaniskach są nagminnie udzielane osobom starszym). Jaki mandat będą płacić rowerzyści? Żaden- będą płacić swoim życiem.
„Przebieg trasy został wyznaczony tak, aby ukazać atrakcyjność Naszego regionu a turyści zarówno długodystansowi jak również amatorzy zdrowego trybu życia i rodziny z dziećmi mieli okazję zobaczyć najpiękniejsze miejsca w województwie świętokrzyskim”. Źrodło: Świętokrzyski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Kielcach.
Czy naprawdę tak ma wyglądać „Polska Wschodnia”? Czy rzeczywiście ktoś tu pomyślał o turystach rowerowych? Wątpliwe.
Budowa ścieżki rowerowej biegnącej przez cały wschód Polski, która ma w zamyśle udostępniać turystom wyjątkowe walory krajobrazowe, kulturowe i przyrodnicze nie może odbywać się w sposób, jaki proponują realizatorzy przedsięwzięcia. Ta inwestycja powinna być „czysta” na każdym etapie. „Ekologiczność” nie polega tylko na używaniu bezemisyjnych środków komunikacji. Ekologia to nauka o zależnościach, powiązaniach, wpływach. Nam Inwestor proponuje wycięcie ludzi i drzew z całego tego procesu.
SKUTKI
W przyjętej formule powstanie droga rowerowa będąca częścią wielkiego projektu. Droga biegnąca wzdłuż ruchliwej drogi krajowej, pośród aut, niejednokrotnie bardzo niebezpieczna- przechodząca w wielu miejscach przez podwójnie ciągłą linię! Droga, która ma promować region, jego walory, możliwości, która ma przyciągać i zachęcać. W rzeczywistości powstanie szlak, który będzie się chciało jak najszybciej opuścić. Nie będzie tu bowiem nic co pozwoli na relaks, odpoczynek i komfort podróży rowerem. Mieszkańcy nie będą patrzeć przychylnie na turystów, którzy będą się przemieszczać drogą zbudowaną na bezprawnie odebranych im działkach, utrudniających im niejednokrotnie wyjście z posesji i narażających ich na niebezpieczeństwo potracenia. Przyroda też nie zachwyci, bo…zostanie wycięta. Wydane zostaną ogromne pieniądze a skutek będzie byle jaki i szkodliwy społecznie i przyrodniczo.Ponadto planowana trasa wiąże się z rekordowo wysokimi koszty realizacji- 1 milion 200 tysięcy złotych za 1km kwadratowy.
Jednocześnie nie bierze się pod uwagę bezpieczeństwa mieszkańców wychodzących i wyjeżdżających z posesji ani rowerzystów.
Na odcinku Iwaniska-Ujazd, Ujazd-Konary powstanie najniebezpieczniejsza ścieżka rowerowa w Polsce.
Ciekawi jesteśmy co na tą sytuację powie Prokuratura i Komisja Europejska? Jak ona zinterpretuje całą sytuację i kto za to zapłaci?
Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG