Dzieci z deficytem kontaktu z naturą. Jak je leczyć?

NVaIQjDoEvNnlqyDol0zsPqkd8C_4Wdbwh3oZNJZWl0E63kZs3A4BUzJucFe24Z455Grqw=s190„Deficyt kontaktu z naturą u dzieci i młodzieży XXI wieku a praktyczna edukacja w nauczaniu przedmiotów przyrodniczych”

Konferencja naukowa „Deficyt kontaktu z naturą u dzieci i młodzieży XXI wieku a praktyczna edukacja w nauczaniu przedmiotów przyrodniczych”

 

 

 

 

 

O szkole, która przyrody uczy tylko z podręczników, nastolatkach, które nigdy nie chodziły boso po trawie, studentach farmacji, którzy mają tylko jeden dzień praktyk botanicznych, rodzinach przeżywających leśne przygody i o resocjalizacji poprzez surwiwal. Na konferencję naukową „Deficyt kontaktu z naturą u dzieci i młodzieży XXI wieku a praktyczna edukacja w nauczaniu przedmiotów przyrodniczych” zaprosiła wszystkich zainteresowanych Fundacja Park Śląski.

Park Śląski w Chorzowie to jeden z największych parków miejskich w Europie, ogromny teren parkowy i leśny z bogatą florą i fauną. Podczas konferencji premierę miał album fotograficzny „Przyroda Parku Śląskiego”, w którym znaleźć można puszczyka, zimorodka, a nawet traszką zwyczajną. Fundacja podejmuje różne działania, jednym z jednym z nich jest edukacja przyrodnicza – prowadzi Akademię Bioróżnorodności dla dzieci i młodzieży, wytyczyła edukacyjną ścieżkę ornitologiczną i dendrologiczną. – Kiedy planowaliśmy działania akademii spodziewaliśmy się dzieci, które nigdy nie miały w ręku lornetki, ale nie wyobrażaliśmy sobie nastolatków, które nigdy nie chodziły boso po trawie, a każde drzewo iglaste nazywają „choinką” – mówiła podczas otwarcia konferencji prezes fundacji Anna Poraj.

W XXI wieku dzieci i młodzież mają coraz bardziej ograniczony kontakt z naturą. Według Richarda Louva, autora książki „Ostatnie dziecko lasu”, prowadzi to do szeregu dysfunkcji rozwojowych. Przebywanie w lesie czy na łące pomaga dzieciom cierpiącym z powodu ADHD, stanów lękowych czy depresji. Ważna jest przy tym obecność osoby dorosłej, będącej przewodnikiem po świecie przyrody. Książka Amerykanina zainspirowała twórców Pracowni Edukacji Żywej do organizowania wypraw, podczas których dzieci i rodzice wspólnie spędzają czas w lesie. O takich letnich wyprawach opowiadała na konferencji dr Maja Głowacka. – Zabraliśmy rodziny do stosunkowo mało przekształconego lasu. Nie chodziło nam tylko o dzieci. Rodzice mają taką samą potrzebę poznawania przyrody – zaznaczyła. Maluchy dzielnie sobie radziły, chociażby wędrując po kamieniach w górę potoku, a dorosłych wyjazd zainspirował do kolejnych wypraw.

Z kolei dr Alina Budniak z Uniwersytetu Śląskiego porównała różne formy edukacji przyrodniczej. Jej zdaniem szkoła staje się instytucją niekonkurencyjną wobec innych źródeł wiedzy i musi współpracować z organizacjami, które mają w swojej ofercie potrzebne i oryginalne projekty.

Dr Adam Stebel z Uniwersytetu Śląskiego ubolewał nad zmniejszeniem liczby zajęć terenowych z botaniki dla studentów farmacji. – Tablet nie zastąpi relacji nauczyciel-uczeń, żywej nauki – podkreślił. Ale dr Grzegorz Piątek z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie opowiadał o wycieczkach do lasu, na które jeździ ze studentami leśnictwa „po godzinach” tramwajem.

Agnieszka Pabis z Fundacji Partnerstwo dla Środowiska zachęcała szkoły do udziału w programie Eco-Schools, a Piotr Pacanowski z Centrum Edukacji Gleboznawczej do polubienia gleb, które – jak przekonywał – wcale nie są pozbawione kolorów. Dr Magdalena Frączek z Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie przedstawiła program „Lasy dla przedszkolaków”, w ramach którego studenci leśnictwa zabierali dzieci „w krzaki”. – W ciągu godzinnego pobytu w lesie można zrealizować biologię, geografię i matematykę – przekonywała.

– Produkujemy ludzi niedostosowanych do natury, siedzimy w kokonie cywilizacji i jest nam w nim wygodnie. Ale niektórzy wiedzą, że to degeneruje nasze życie. A natura jest zdegenerowana, bo my jesteśmy zdegenerowani – diagnozował Krzysztof Kwiatkowski ze stowarzyszenia Polska Szkoła Surwiwalu, który łączy surwiwal z resocjalizacją.

Na zakończenie konferencji dr Barbara Bacler-Żbikowska oprowadziła jej uczestników po Parku Śląskim, pokazując m.in. Laboratorium Bioróżnorodności, ścieżkę ornitologiczną, rosarium i najciekawsze okazy dendrologiczne z magnolią parasolowatą, ambrowcem i grujecznikiem na czele.

Fot. Damian Czajka