Łódzkie: anarchiści protestowali przeciwko budowie elektrowni jądrowych

Kilkanaście osób, m.in. członkowie Federacji Anarchistycznej, protestowało w sobotę w centrum Łodzi przeciwko budowie elektrowni jądrowych w Polsce. Domagali się referendum w sprawie budowy elektrowni i wstrzymania polskiego programu atomowego.

Na pikietę do pasażu Schillera przy ul. Piotrkowskiej przyszło zaledwie kilkanaście osób. Trzymali transparent "Czarnobyl 1986, Fukushima 2011, Teraz Polska?". Niektórzy mieli na twarzach maski przeciwgazowe, inni maski chirurgiczne. Przy dźwiękach bębnów rozdawali przechodniom ulotki.

"Protestujemy przeciwko rozwojowi energetyki nuklearnej w Polsce, przeciwko trybowi, w jakim władze próbują zadecydować o budowie pierwszej w naszym kraju elektrowni atomowej" – mówił Łukasz Nawrot z Federacji Anarchistycznej Łódź.

Łódzcy anarchiści podkreślali, że po awarii japońskiej elektrowni Fukushima I, uszkodzonej przez trzęsienie ziemi i tsunami, na całym świecie ponownie rozgorzała dyskusja o rozwoju energetyki nuklearnej. Według nich niektóre kraje zawiesiły swoje programy nuklearne, powołano specjalne komisje, które mają na nowo ocenić bezpieczeństwo reaktorów. "Tylko w Polsce nic się nie dzieje, a rząd polski chce realizować swój nuklearny program" – mówił Nawrot.

Według pikietujących polskie społeczeństwo nie ma możliwości wypowiedzenia się w tej kontrowersyjnej sprawie, która zaważy na przyszłości wielu pokoleń Polaków.

Ich zdaniem, wbrew temu, co mówią atomowi eksperci, technologia nuklearna nie jest ani nowoczesna, ani do końca bezpieczna.

Anarchiści domagają się "publicznej debaty, w której wszystkie strony będą miały równą możliwość przedstawienia swych argumentów".

"Domagamy się przeprowadzenia w tej sprawie ogólnokrajowego referendum. Uważamy, że decyzję, która ma zaważyć na przyszłości naszych dzieci, nas wszystkich, my wszyscy musimy podjąć. Nie parlament, który zmienia się co kilka lat, nie rząd, ale wszyscy obywatele Polski powinni mieć możliwość podjęcia tej decyzji" – mówił Nawrot.

Rzecznik rządu Paweł Graś w poniedziałek potwierdził, że Polska nie weryfikuje swoich planów związanych z budową pierwszej elektrowni jądrowej. Zapewnił, że kwestie bezpieczeństwa będą jednym z głównych kryteriów branych pod uwagę przy wyborze technologii.

Pierwszą w Polsce elektrownię jądrową – wraz z partnerami – ma wybudować Polska Grupa Energetyczna. Rząd zakłada, że budowa ruszy w 2016 roku, a pierwszy blok elektrowni miałby ruszyć do końca 2020 r. Do 2030 r. miałyby powstać dwie elektrownie o mocy po ok. 3 tys. MW każda. Do końca 2013 roku ma nastąpić wybór ostatecznej lokalizacji pierwszej elektrowni. Całość kosztów związanych z inwestycjami w energetykę jądrową szacuje się na kwotę rzędu 100 mld zł.