Norweskie lemingi roznoszą tularemię

Martwe lemingi  przenoszą chorobę zwaną tularemia. Można zostać zarażonym przez swoje zwierze domowe, przez kontakt z mysimi odchodami i przez wodę. Należy być szczególnie wyczulony na „kule w szyi” (bardzo powiększone węzły chłonne)  i otwarte rany, które się nie goja.
Wiele osób, które były w górach w ostatnich tygodniach w czasie wycieczek niemal zawadzały się o lemingi. Zamieszczane na Instagramie zdjęcia żywych i martwych lemingów świadcza o ich szczególnie dużej ilości w tej chwili.
– Tak, w południowej Norwegii jest w tym roku bardzo dużo lemingów. Populacja waha się z roku na rok. Zwykle odnotowujemy szczytowy rok co trzy, cztery lata. Ostatnio doswiadczyliśmy roku lemingów w 2011, mówi Nina E.Eide dla NRK.no. Jako pracownik  Norweskiego Instytutu Badań Przyrodniczych wie o czym mówi.
Odnotowuje się wiele leżących i gnijących zwłok lemingów. Cęść z nich znajduje się w pobliżu wody.
„Kiedy w górach jest tak dużo jak teraz martwych zwierząt, nie piłbym wody z naturalnych zbiorników”, mówi Preben Ottesen, dyrektor oddziału w Instytucie Zdrowia dla NRK.no.
Mattilsynet /norweski odpowiednik polskiego Sanepidu/ jest zgodny.
– Jeśli wybierasz się na wycieczkę w góry zabierz ze sobą wodę pitna. Ewentualnie gotuj wodę. Powinna to być rada dla wszystkich, mówi Erik Wahl, inspektor i weterynarz w Mattilsynet.
– Nie podnoście mysich odchodów.
Można właściwie zachorować pijąc wodę, w której był leming. Tularemia to choroba przenoszona przez małe gryzonie. W roku 2011 zanotowano w Norwegii 180 zachorowań.
– Tularemia jest choroba, która może być przenoszona ze zwierząt na ludzi. Często dochodzi do tego przez wodę pitna, np. jeśli martwa mysz lub leming infekują studnie, strumienie lub inne źrodła wody, mówi specjalista d.s. zakażeń Ottesen w Instytucie Zdrowia.
Instytut Zdrowia informuje, ze zagrożenie zakażeniem tularemią istnieje zawsze. Ciała martwych lemingów nawet w okresie ich mniejszej liczebności „doczekują kolejnego roku.
– Zalecamy wiec aby dla pewności przestrzegać naszych rad i zaleceń dotyczących wody pitnej. Należy być szczególnie ostrożnym jeśli chodzi rzeki, żrodła, studzienki. Woda jest zdatna do picia jeśli ja zagotujesz lub zdezynfekujesz w inny sposób.
Kolejna rada jest unikanie podnoszenia, dotykania odchodów małych gryzoni w domkach górskich. Najlepiej używać wilgotnych ściereczek lub ochraniać dłonie gumowymi rękawiczkami. Dodatkowo do zakażenia może dojść przez wdychanie oparów z chorych zwierząt lub ich kału.
– Należy unikać bycia lizanym przez psy i koty, które wcześniej miały kontakt z martwym lub chorym gryzoniem, ponieważ mogą one mieć bakterie w pyskach. Niestety można być zarażonym również przez komary lub kleszcze.
– Gorączka, „kula w szyi” i otwarte rany
Jak ,możesz rozpoznać, ze chorujesz na tularemie?
Choroba rozpoczyna się zwykle gwałtownie gorączką, dreszczami, bólem głowy i zmęczeniem. Mogą się tez pojawić otwarte rany, które się nie zabliżania. Większość lekarzy jest w stanie obecnie zdiagnozować te chorobę, mówi Ottesen.
Europejska odmiana tularemii nie jest uważana za śmiertelna, w przeciwieństwie do amerykańskiej, gdzie śmiertelność może wynosić do 20%.
Choroba daje różne objawy w zależności od sposobu zakażenia:
– w przypadku zakażenia przez wypicie wody najczęstszym symptomem są powiększone węzły chłonne w szyi,
– w przypadku bezpośredniego kontaktu z zakażonym zwierzęciem najczęstsze są rany w stanach zapalnych na rekach,
– wdychanie oparów z bakteriami tularemii może spowodować zapaleniem płuc.
Aby doszło do zakażenia nie potrzeba wielu bakterii. Na szczęście istnieje antybiotyk, który leczy chorobę ale nie istnieje szczepionka chroniąca przed nią.
Źródło: http://www.nrk.no/livsstil/dode-lemen-kan-gjore-deg-syk-1.11971933

Tłumaczenie: Ewa Kowalik