Biomasa zamiast wiatru?

Energetykę wiatrową w Polsce czeka regres. Takie wnioski można wysnuć z opracowanego przez firmę badawczą PMR raportu "Budownictwo energetyczne w Polsce 2011 – Prognozy rozwoju i planowane inwestycje”.

W opinii autorów raportu, w segmencie energii odnawialnej znacznemu urealnieniu uległy perspektywy rozwoju energetyki wiatrowej. Zainteresowanie inwestorów miało w tym przypadku także podłoże spekulacyjne, które jednak zostało już ograniczone. W związku z nowelizacją w 2010 r. ustawy Prawo energetyczne spółki Enea Operator oraz Energa Operator anulowały większość wniosków o wydanie warunków przyłączenia farm wiatrowych. Z kolei, jak oceniła PMR, ograniczenie dotacji do zielonej energii sprawi, że inwestorzy elektrowni wiatrowych stracą część dopłat i zielone certyfikaty. PMR podaje, że w konsekwencji zmian prawnych, już pod koniec 2010 r. z rynku zaczęły spływać informacje o wstrzymywaniu przez inwestorów nowych projektów wiatrowych. Dodatkowo, jak podała PMR powołując się na PSE Operator, Polska jest w stanie przyjąć do systemu energetycznego maksymalnie 6 tys. MW w 2020 r., co jest ilością znacznie poniżej oczekiwań branży wiatrowej.

Z kolei, jak wskazuje PMR, rosnącą popularnością cieszy się wykorzystywanie biomasy w procesach spalania bądź współspalania wraz z węglem w celu produkcji zielonej energii elektrycznej i cieplnej. Biomasa zagościła na dobre w planach inwestycyjnych zarówno dużych grup energetycznych (m.in. Tauron, GDF SUEZ czy Dalkia Polska), jak i lokalnych elektrociepłowni. Biomasa staje się więc, obok wiatru, jednym z najważniejszych sposobów osiągnięcia przez Polskę unijnych celów w zakresie energetyki odnawialnej.

Źródło: energiawiatru.e