Nowy system pływających turbin wiatrowych
Szwedzi stworzyli nową koncepcję budowy morskich farm wiatrowych. Projekt firmy Hexicon nie tylko rozwiązuje problemy przypisane tradycyjnie do lokalizacji lądowych takie jak kłopot ze znalezieniem odpowiedniej lokalizacji, siłą i kierunkiem wiatru, odległości od zabudowań. Wydaje się być też receptą na ograniczenia kosztów instalacji morskich.
Pomysł szwedzkiej firmy Hexicon opiera się na prostym założeniu. Jeśli na wybrzeżach wieje wystarczająco mocno, to trzeba tam budować. Nie na stałym lądzie, nie kilkadziesiąt metrów od linii brzegu, ale z dala od niego. W takim wypadku najlepiej spiszą się pływające farmy wiatrowe połączone w jedną, niewielką spójną całość.
Wizualizacja widoczna na fotografii przedstawia zespół 7 turbin wiatrowych zamocowanych na sześciokątnej ramie. W centrum platformy mieści się jednostka sterująca aparaturą znajdującą się na wodnej farmie wiatrowej. Hexicon zapewnia, że konstrukcja ich produkcji z powodzeniem wytrzyma nawet 60 lat przy minimalnej ilości jej konserwacji.
Sama wydajność turbin wiatrowych szacowana jest na około 40 megawatów. Przewidziano sytuację, w której konieczna byłaby wymiana wiatraków na inny typ podobnych urządzeń, dlatego platforma nie będzie „oporna” w czasie swojej pracy nawet na gruntowne zmiany w osprzęcie. Między innymi dlatego Hexicon chwali swoją nową koncepcję i nazywa ją wyjątkowo opłacalną i „jednorazową inwestycją” na długie lata.
Źródło: energiawiatru.eu