Czy Kielcom zagraża przyroda? Co myślą kandydaci w wyborach samorządowych?
Wyborcza kampania
Kampania wyborcza w Kielcach nabrała zdecydowanego tempa w ostatnich dniach jej trwania. Trudno oprzeć się wrażeniu, że kandydaci z pewnym opóźnieniem ruszyli do boju o głosy po opublikowaniu przez kielecką Gazetę Wyborczą wyników sondy. Redakcja Gazety zaproponowała czytelnikom-wyborcom kilka tematów, które jej zdaniem są dla miasta istotne. Czytelnicy mieli głosować, co ich zdaniem jest szczególnie pilnego do wykonania w Kielcach w nadchodzącej kadencji. Wśród spraw budzących największe zainteresowanie znalazły się: likwidacja bezrobocia, zatrzymanie młodych ludzi w mieście, rozwój przedsiębiorczości i inwestycji, sprzedaż klubu piłkarskiego Korona oraz rezygnacja z planów budowy lotniska w Obicach.
Czujni kandydaci skorzystali z podpowiedzi i w swoich kampaniach skoncentrowali się na tych właśnie zagadnieniach. Gdyby chcieć decydować w oparciu o programy wyborcze, należało by uznać, że właściwie nie ma znaczenia kto wygra bo wszyscy chcą tego samego: zmniejszenia bezrobocia, wzrostu gospodarczego, powstrzymania emigracji, wsparcia przedsiębiorców.
Wśród kilku bardzo ważnych tematów z punktu widzenia jakości życia w Kielcach i poczucia zadowolenia mieszkańców z tego, że żyją i pracują tu a nie gdzie indziej zabrakło interesujących nas dwóch spraw: wizji planowania przestrzennego i zagospodarowania przy uwzględnieniu uwarunkowań przyrodniczych i środowiskowych oraz woli współpracy z organizacjami pozarządowymi w tym zakresie.
Prezydencka Kampania
Aby zwrócić uwagę kandydatów na wymienione problemy, przygotowano ankietę zawierającą pytania dotyczące pomysłów na prowadzenie polityki ekologicznej miasta. Ankietę otrzymali wszyscy kandydaci na Prezydenta. Za pośrednictwem emaili (o ile były dostępne) lub portalu społecznościowego zaproszono ich do udziału w badaniu poglądów i planów. Do godziny 23:59 13. 11.2014 wypełnioną ankietę przesłał jeden kandydat.
Dawid Lewicki kandydat z ramienia Kongresu Nowej Prawicy w swoim programie nie wspomina o sprawach ekologii, ochrony przyrody i środowiska.
W oparciu o odpowiedzi na pytania poglądy Dawida Lewickiego można scharakteryzować następująco: ochrona przyrody i środowiska nie leży w kręgu jego zainteresowań i dotąd tymi zagadnieniami nie zajmował się. Jest zwolennikiem odbudowy zieleni miejskiej w centrum. Uważa, że parki, rezerwaty i inne tereny o wysokiej randze przyrodniczej muszą być pozostawione bez ingerencji choć na potrzeby rozwoju infrastruktury dopuszcza prowadzenie wycinki w sposób uwzględniający potrzeby ekosystemów i środowiska. Kandydat jest przeciwnikiem budowy lotniska w Obicach, nie tyle ze względów środowiskowych co ekonomicznych ale orientuje się w tym, że względy środowiskowe miały istotne znaczenie dla powstrzymania tej inwestycji.
Kandydat deklaruje, że będzie się zajmował sprawami ochrony przyrody pełniąc urząd prezydenta miasta. Sprawy zachowania w dobrym stanie obszarów chronionych zamierza rozwiązań przemyślanym planem zagospodarowania przestrzennego. Kandydat przyznaje, że sprawy ochrony przyrody nie są jego mocną stroną w związku z czym widzi dużą rolę organizacji pozarządowych i specjalistów w konsultowaniu kluczowych spraw. Kandydat parokrotnie podkreśla, że obce mu są skrajne podejścia i w swoich decyzjach chce się opierać na „wysłuchaniu obu stron sporu”. Zwraca uwagę stwierdzenie o dużej rezerwie wobec prawa unijnego.
Wypowiedź Dawida Lewickiego zasługuje na uwagę już tylko z tego powodu, że jej udzielił. Treść wypowiedz i sposób wypowiadania się informuje o tym do czego kandydat się przyznaje, że nie zna się na ochronie przyrody i nie zajmował się tymi zagadnieniami. Ta szczerość również zasługuje na uznanie. W warstwie merytorycznej niepokoi właściwie całkowita niewiedza na temat zagadnień środowiskowych i przyrodniczych. Niepokoi w kontekście deklaracji o wsłuchiwaniu się „w obie strony sporu”. Po pierwsze kandydat zakłada, że będzie spór, po drugie, że będzie w nim bierny bo wsłuchujący się. Po trzecie wygra…no właśnie. Kto wygra? Skoro Prezydent nie będzie miał swojego zdania to kto wygra spór? Doświadczenie mówi, że spór wygrywa ten kto ma lepsze argumenty: siłowe, związane z prestiżem albo ekonomiczne. Niestety przyjęcie takich założeń niesie ryzyko powtórzenia sytuacji, z którą dziś mamy do czynienia w Ratuszu. Jakąś nadzieją, że to ryzyko nie zaistnieje albo zniknie jest deklaracja dialogu z organizacjami pozarządowymi. Brakuje jednak opisu tego, jak kandydat widzi tą współpracę, z jakich konkretnie narzędzi zamierza korzystać? Martwi też rezerwa wobec prawa Unii Europejskiej w zakresie ochrony przyrody. Tu akurat bowiem, Unia stworzyła spójny i skuteczny system.
Podsumowując Dawid Lewicki mówi mniej więcej coś takiego: nie znam się na środowisku, nie jest to najważniejsze, będę się zajmował ale tak, żeby nie być posądzonym o skrajność w kierunku nadmiernego eksponowania znaczenia względów środowiskowych bo inwestycje trzeba realizować. Ale zaproszę społeczeństwo do konsultacji.
Kampania radnych
Na społecznościową akcję wyrażania swoich ”zielonych” poglądów „Prezydenci” pozostali w utajeniu, szykując zapewne ładne kwiatki powyborcze. Tymczasem odpowiedzieli na nią niektórzy kandydaci do Rady Miasta. Nieszczególnie promowano ankietę wśród nich ale skoro niektórzy podjęli trud i ryzyko przyznania się do swoich poglądów, to należy się nad tym pochylić.
Wśród kandydatów na radnych ankietę do Stowarzyszenia M.O.S.T. nadesłali:
1. Magdalena Pokora; jako pracownik Urzędu Marszałkowskiego zawodowo zajmuje się sprawami ochrony środowiska i ma tu dużo osiągnięć w tym wielkoskalowych związanych np. z opracowaniem i wdrażaniem projektu oczyszczalni ścieków dla całego województwa. Również społecznie angażuje się w sprawy ochrony przyrody. Kandydatka w swoim programie wyborczym mówi o nowatorskim pomyśle odzyskiwania deszczówki na potrzeby tzw. ogrodów deszczowych. Jest też zdecydowania przeciwna sposobowi obchodzenia się z zielenią miejską. Jako radna chce zadbać o kompleksowe zagospodarowanie zieleni osiedli. Kandydatka zna uwarunkowania dotyczące powodów uchylenia Decyzji Środowiskowej dla budowy lotniska w Obicach i jest przeciwniczką jego budowy tak ze względów przyrodniczych jak i ekonomicznych. Kandydatka kładzie duży nacisk na prowadzenie dialogu ze społeczeństwem i szerokich konsultacji. Kandydatka wymienia osiowe punkty swojej wizji polityki ekologicznej miasta.
Wypowiedź Magdaleny Pokory daje jasno do zrozumienia, że wie o czym mówi, zna się na swojej pracy, jest w nią zaangażowana emocjonalnie. Co więcej ma wizję rozwoju Kielc z zachowaniem bioróżnorodności i atrakcyjności przyrodniczej miasta. Ma też pomysły innowacyjne, które mogą stanowić motor rozwoju Kielc z wykorzystaniem ich przyrodniczych, ponadprzeciętnych możliwości. Kandydatka chce swoje pomysły realizować z zaangażowaniem społeczności lokalnych.
2. Katarzyna Zapała; w swojej dotychczasowej działalności zajmowała się sprawami ochrony przyrody. Były to głównie liczne interwencje i negocjacje w sprawie nielegalnych wycinek drzew w różnych częściach miasta. Jest przeciwniczką prowadzonej przez Prezydenta Lubawskiego działalności polegającej na usuwaniu zieleni z miasta. Mówi jednak o tym, że są uzasadnione powody, dla których wycinkę należy przeprowadzić. Kandydatka nie ma wiedzy na temat środowiskowych uwarunkowań budowy lotniska w Obicach ale ma alternatywny pomysł na rozwiązanie problemu budowy portu lotniczego dla Kielc. Kandydatka stanowczo twierdzi, że nie istnieją zagrożenia związane z rozwojem miasta dla podkieleckiego obszaru Natura 2000 „Ostoja Wierzejska”. Kandydatka jest przekonana, że sposób pracy Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta jest dobry i zapewnia należytą ochronę walorom przyrodniczym Kielc. Kandydatka widzi duże możliwości w promocji, ochronie i rozwoju turystyki z wykorzystaniem walorów geologicznych miasta. Kandydatka ma interesujący pomysł na prowadzenie polityki ekologicznej poprzez (o ile dobrze rozumiemy) wkomponowanie rozwiązań m.in. komunikacyjnych w przyrodę Kielc a nie odwrotnie. Mówi ona o wykorzystaniu istniejącej zieleni czy konfiguracji terenu zamiast instalowania konstrukcji np. ekranów dźwiękochłonnych.
Sposób udzielania odpowiedzi w ankiecie jest taki, jak temperament Katarzyny Zapały; ekspresyjny, polemiczny, żywy, czasem konfrontacyjny. To z pewnością radna „obywatelska”. Bierze w obronę społeczności lokalne i forsuje ich interesy. Znamy Panią radną z konsultacji społecznych „na żywo”. Przy całym jej zaangażowaniu i społecznikowskim temperamencie sprawy przyrody i przyrodnicza argumentacja czasami schodziły na dalszy plan. Bywało, że racje poparte argumentami merytorycznymi i prawnymi nie umiały znaleźć sobie miejsca w społecznym sercu Pani radnej. Potwierdzeniem naszych wniosków jest też wypowiedź Katarzyny Zapały o braku zagrożeń dla Ostoi Wierzejskiej ze strony planów inwestycyjnych miasta. Niestety ten optymizm mija się z prawdą. Pytanie czy to optymizm społeczny, ekonomiczny, polityczny czy też po prostu brak rozeznania? Z tą pozytywną oceną zagrożeń koresponduje jednoznacznie pozytywna ocena jaką Pani Zapała wystawia specjalistom planowania przestrzennego Urzędu Miasta. Obserwując chaos planistyczny i naginanie prawa środowiskowego do potrzeb inwestorskich nie możemy zgodzić się na taką laurkę.
3. Magdalena Wdowczyk; kandydatka dotąd nie zajmowała się sprawami ochrony przyrody. Uważa, że realizacja inwestycji jest możliwa z zachowaniem istniejącej zieleni lub dostosowaniem jej do potrzeb inwestycji bez konieczności całkowitego wycinania. Jest przeciwniczką oddzewiania Kielc. Nie ma wiedzy o środowiskowych uwarunkowaniach planowanej budowy lotniska w Obicach. Kandydatka uważa, że naturalne, szczególnie cenne przyrodniczo tereny w mieście powinny być chronione bez względu na inne uwarunkowania czym przychyla się do respektowania zapisów prawa. Będąc radną chce podejmować tematy ochrony przyrody. Możliwość ochrony terenów cennych widzi w ich udostępnieniu. Mówi o „otwarciu przestrzeni” przyrodniczej miasta na mieszkańców. Wskazuje, że dostępność jest szansą na poznanie a przez to ochronę. Kandydatka chce zająć się sprawami budowy i odbudowy zieleni miejskiej na blokowiskach i peryferiach miasta.
Wypowiedź Magdaleny Wdowczyk, mimo, że dotąd nie zajmowała się sprawami przyrody i środowiska, zwraca uwagę swoją otwartością i szczerością oraz racjonalnością. Być może brak tu fajerwerków ale czy potrzeba nam fajerwerków? Ta wypowiedź wzbudza nasze zainteresowanie i daje nadzieję na otwarte, świeże i przytomne zajmowanie się kwestiami przyrody w Kielcach.
4. Maja Schwierz-Orawiecka; podejmowała się spraw związanych z ochroną przyrody i środowiska w ramach działań obywatelskich. Sygnalizuje swoje negatywne doświadczenia we współpracy z samorządem w dziedzinie ochrony przyrody. Mówi o patologicznym związku między interesem samorządu i inwestora gdzie interes przyrody i społeczności nie jest brany pod uwagę. Uważa, że zieleń miejską należy racjonalnie kształtować i planować i jest to możliwe bez prowadzenia wycinki przy każdej okazji. Zna sprawę Obic i jest przeciwniczką lokowania lotniska w tym miejscu. Uważa, że troska o tereny zielone, chronione i cenne przyrodniczo w mieście stanowią możliwość uczynienia z Kielc miasta atrakcyjnego turystycznie i przyjaznego dla jego mieszkańców. Kładzie duży nacisk na wspieranie społeczeństwa obywatelskiego oraz dużą transparentność urzędów. Chce aby konsultacje społeczne odbywały się w sposób rzeczywisty a nie formalny jak dotąd. Kandydatka deklaruje chęć zajmowania się kwestiami środowiskowymi w swojej pracy radnej.
Odpowiedzi Mai Schwierz-Orawieckiej wskazują na jej zainteresowanie sprawami środowiskowymi w kontekście działań obywatelskich. Sprawy przyrody być może nie są jej konikiem ale potrafi wyrazić zdrowy sprzeciw wobec absurdalnych rozwiązań i co więcej potrafi zorganizować wokół siebie środowisko, które podejmie konkretne i sensowne działania. Zna Kielce jako miasto zieleni i takim chce je widzieć ponownie.
5. Ponadto na uwagę zasługuje kandydatura dyrektora Zespołu Świętokrzyskich i Nadnidzianskich Parków Krajobrazowych Pana Tomasza Hałatkiewicza. Nie wypełnił on co prawda naszej ankiety ale program wyborczy, który znaleźliśmy w sieci jest imponujący w swej prostocie. Opiera się na 6 założeniach: tworzenie nowych parków i terenów zielonych na osiedlach, budowa osiedli ekologicznych i „zielonych”, budowa ścieżek rowerowych i parkingów dla rowerów, rozbudowa miejsc rekreacji w tym terenów zielonych ale też ścieżek zdrowia, tras spacerowych, wyznaczanie miejsc spacerowych dla psów oraz „powrót do pięknych, zadrzewionych Kielc” bez zgody na betonowanie i wycinki. Z doświadczenia wiemy, że Pan Hałatkiewicz jest zwolennikiem prowadzenia dialogu z obywatelami i współpracy z organizacjami pozarządowymi. W swojej pracy realizuje skutecznie i wielkoskalowo projekty ochrony przyrody całego województwa.
Podsumowanie
Niestety kandydaci na prezydenta Kielc nie są zainteresowani ani dialogiem z obywatelami ani respektowaniem potrzeb środowiska przyrodniczego. Dawid Lewicki podjął wyzwanie udzielenia odpowiedzi na nasze pytania i tu pozytywnie się wyróżnia. Krzysztof Adamczyk wspomina w swoim programie o rozwiązaniach prośrodowiskowych ale lakonicznie i nie chce ich rozwinąć. Pozostali kandydaci nie dość, że nie odpowiedzieli na nasze zaproszenie to nie mają słowa w swoich programach o ekologii, planowaniu przestrzennym, przyrodzie czy prawie środowiskowym. Urzędujący prezydent przekonał wszystkich, że nie jest zainteresowany współpracą z obywatelami a prawo ochrony przyrody i środowiska traktuje pobłażliwie i bez respektu. To bardzo smutne podsumowanie bo mieliśmy nadzieję na przebłysk u któregoś z kontrkandydatów. Niestety Pan Lubawski swoimi kadencjami skutecznie sprowadził dyskurs wyborczy do poziomu licytacji hurtowych ilości kostki brukowej. To jest jego pole i tu nie ma sobie równych. Nikt inny nie jest bowiem w stanie pokazać Kielczanom zbudowanych dróg i parkingów. Nikt też nie potrafił nadać swojego tonu dyskusji i zaproponować tematu, w którym Wojciech Lubawski musiałby się poczuć niepewnie.
Mimo, że w przeddzień wyborów samorządowych cały świat żył kolejnymi szczytami klimatycznymi a sprawy globalnych zmian środowiska dominowały nawet mainstreamowe media, w Kielcach nikt nie jest poważnie zainteresowany unowocześnianiem miasta z wykorzystaniem zielonych technologii i zielonych usług. Co zdumiewa, bo Kielce są miastem szczególnie predestynowanym do takich rozwiązań.
Jeśli zaś chodzi o kandydatów na radnych, którzy spontanicznie aktywowali się na naszą ankietę, sprawa wygląda nieco lepiej. Ale nie bardzo. Przede wszystkim nieliczni kandydaci są zainteresowani skupieniem się na sprawach przyrody i środowiska a jeszcze mniej ma o tym pojęcie i plan. Naszym marzeniem jest sytuacja, w której tych pięciu kandydatów ma szansę współpracować ze sobą w Radzie Miasta na rzecz jego zrównoważonego rozwoju. To zapewne marzenie ściętej głowy ale mamy wrażenie, że dotąd przyroda miasta nie miała tak silnej reprezentacji. Daje to nadzieję na przyszłe wybory ale liczymy, że wyborcy już teraz dadzą szansę przynajmniej dwóm-trzem „zielonym” radnym.
Wśród zagrożeń dla prowadzenia skutecznej i mądrej polityki ekologicznej widzimy dwa, powtarzające się w różny sposób w wypowiedziach większości kandydatów. Jest to duże zaufanie do obecnego funkcjonowania urzędów w zakresie respektowania prawa ochrony przyrody i środowiska. Kandydaci zgodni są co do swojego oburzenia na betonowanie Kielc ale gdy chodzi o tereny wokół Kielc, na peryferiach to wyrażają głęboką i niczym nieuzasadnioną wiarę w dobre intencje i dobrą robotę urzędników. Niestety doświadczenia naszej organizacji są zdecydowanie inne. Być może brak kandydatom wiedzy i osobistego doświadczenia w tej sprawie. Drugie niebezpieczeństwo jakie dostrzegamy to asekuracyjne odcinanie się od możliwości bycia zidentyfikowanym jako radykał ekologiczny. Świadczy to o tym, że przyrodnicy i działacze na rzecz ochrony przyrody mają skutecznie przypiętą łatkę „ekoterrorystów”, „pięknoduchów” albo tych co „wolą życie motylków niż ludzi”. Obecnej władzy (nie tylko w Kielcach) i mediom udało się uczynić z prawa ochrony przyrody pokracznego potworka a z przyrodników grono niebezpiecznych chcących wykoleić państwo wariatów.
Obecny stan i sposób zagospodarowania i planowania przestrzennego oraz prowadzenia inwestycji w ogromnej ilości przypadków narusza obowiązujące prawo ochrony przyrody. Mają miejsce nieuczciwe praktyki, które rok po roku drenują środowisko przyrodnicze całego kraju. W województwie świętokrzyskim znamy wiele przykładów takich działań. Zdumiewa nas, że nikt nie boi się posądzenia o radykalizm przy planowaniu bez poszanowania prawa np. lotniska, drogi czy parkingu, kamieniołomu czy zbiornika wodnego. Nawet gdy stoi to w oczywistej sprzeczności z argumentami ekonomicznymi, społecznymi i przyrodniczymi. Zachęcamy zatem kandydatów do odważnych postaw. W sprawach związanych z zachowaniem dziedzictwa przyrodniczego i walorów przyrodniczych Kielc.
Kielce skazane są na przyrodę w najlepszym wydaniu. Kandydaci skazani są na Kielce. Prędzej czy później ktoś będzie musiał odważnie podjąć temat środowiska. Ten kto zrobi to pierwszy wygra najwięcej.
Tekst i fotografia: Łukasz Misiuna