„Jeszcze Puszcza nie zginęła”. Marsz Entów przeszedł ulicami Warszawy

Fot. Damian Czajka

Fot. Damian Czajka

„Jeszcze Puszcza nie zginęła”, „Szyszko spadaj”, „Chcemy Enta na prezydenta”, „Wygrała Rozpuda, z Puszczą też się uda” – takie hasła skandowali uczestnicy Marszu Entów, który w obronie Puszczy Białowieskiej przeszedł 17 stycznia pod Kancelarię Prezesa Rady Ministrów.

Według naszych szacunków w marszu uczestniczyło 3 tys. osób. Były wśród nich całe rodziny, wiele osób przyszło fantazyjnie ubranych, większość miała zielone elementy. Protestujący przeciwko planom zwiększenia wycinki drzew w Puszczy Białowieskiej nieśli transparenty: „Dziś Puszcza, jutro my”, „Szyszko szyszkom wilkiem”, „Przez ministra Szyszko Jana przyszłość Puszczy przerąbana”, „Uregulować populację myśliwych”, „Wycinać Puszczę, to jak burzyć Wawel”, „Zima wasza, Puszcza nasza”, „Niech Puszcza się zapuszcza”, „Puszcza to nie biznes”.

Nawiązywali też do postaci słynnej mieszkanki i obrończyni Puszczy prof. Simony Kossak: „Simona Puszczy matrona”, „Smona Kossak przewraca się w grobie”. Był też cytat z „Puszczy Jodłowej” Stefana Żeromskiego: „Puszcza nie jest ani moja, ani twoja, ani nasza, jeno boża, święta”.

W manifestacji miłości do ostatniego naturalnego lasu nizinnego w Europie uczestniczyli nie tylko warszawiacy, ale także przyjezdni z innych regionów. Byli też mieszkańcy Puszczy Białowieskiej, a wśród nich Nuria Selva i Włodzimierz Cimoszewicz.

Joanna Łapińska przedstawiła list mieszkańców powiatu hajnowskiego popierających ideę ochrony Puszczy do premier Beaty Szydło. Zaznaczyła, że mieszkańcy są często zmuszani do podpisywania pisma samorządowców ws. Puszczy przez szefów, księży, sąsiadów i sołtysów. -Wyrażamy niezadowolonie z traktowania nas bez konsultacji z nami i zakrzykiwania nas przez leśników i osoby z nimi związane. Według danych GUS rejon Puszczy Białowieskiej nie jest tak ubogi, jak twierdzą nasi samorządowcy. Praca zarobkowa wielu z nas jest związana z turystyką, a turystykę napędza las naturalny, w tym martwe drzewa, schnące świerki, kornik, które przyciągają przyrodników, ptasiarzy, ekologów – argumentowała.

Dodała, że planowane ośmiokrotne zwiększenie wycinki może doprowadzić do utraty przez Puszczę prestiżowego tytułu Światowego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO i otworzyc konflikt z UE. – My jako grupa mieszkańców uważamy, że nie przysłuży sie to naszemu regionowi – podkreśliła.

-Razem możemy pokazać, że Puszcza to nie biznes, ale nasze dobro wspólne i o nie musimy walczyć. Nieprawdą jest, że Puszcza nie poradzi sobie bez masowych wycinek, że zostanie zjedzona przez kornika, że strawią ją pożary. To jest nic innego jak propaganda rozsiewana przez leśników oraz przez obecny rząd, która ma na celu uzasadnienie wycinek w Puszczy dla celów ekonomicznych. Musimy wszyscy przeciwko temu potestować i pokazać, że się na to nie zgadzamy, że nie uważamy Puszczy za zwykły las, ale nasze dziedzictwo narodowe – powiedziała współprzewodnicząca Partii Zieloni Małgorzata Tracz.

Organizatorzy zaapelowali o wysyłanie listów w sprawie Puszczy do prezydenta, premier, ministrów, posłów i senatorów wszystkich partii, aby wiedzieli, jak wielki jest sprzeciw „wobec człowieka, który zamiast chronić środowisko, usiłuje je zniszczyć”.

Organizatorzy Marszu Entów to: Partia Zieloni, Fundacja Strefa Zieleni, Ostra Zieleń, Zielone Wiadomości, Stowarzyszenie Ekologiczne „Eko-Unia”.