Ratujmy ginący Hel – petycja
Istnieje takie miejsce w naszym kraju, które jest unikatowe zarówno w skali europejskiej jak i – co z pewnością można powiedzieć – skali światowej. Jest to miejsce urokliwe, wyjątkowe i naturalne w pełnym znaczeniu tego słowa. Miejsce to zostało utworzone właśnie przez naturę. Wiatry i prądy morskie nanosiły przez tysiące lat piasek wydmowy wzdłuż brzegu. Wskutek tego powstały wyspy, z czasem przekształcone w cypel, wysunięty w kształcie kosy w głąb morza. Dziś znany jako Mierzeja Helska. Geneza tego regionu nie jest jednak najważniejsza, a nawet jeśli jest, to może niebawem mieć znaczenie bardziej legendarne i wspominkowe. Jak się okazuje w natłoku walk o ochronę Rospudy czy Puszczy Białowieskiej (za co skądinąd chwała polskim ekologom) zaginął temat ochrony tego bezcennego regionu.
Cały półwysep jest objęty Nadmorskim Parkiem Krajobrazowym, co powinno stanowić ochronę samą w sobie. Jest także rozporządzenie wojewody pomorskiego zakazujące powiększania terenów rekreacyjnych na terenie miejscowości: Chałupy, Jastarnia, Jurata, Kuźnica i Hel (Nr 10/08 z dnia 6 marca 2008 r.), istnieje wreszcie Dyrektywa Siedliskowa – prawo ochrony przyrody Unii Europejskiej. Czytając powyższe można łatwo stwierdzić „teren-twierdza” – nic tam nie powinno się stać, przyroda jest jak najbardziej bezpieczna i niezagrożona. Rzeczywistość jednak jest niestety inna. Teren półwyspu jest rozkopywany, pracują tam ciężkie maszyny przy robotach ziemnych. Powstają nowe kempingi, każdego roku co raz więcej.Naturalny krajobraz kurczy się z każdym dniem, jest dodatkowo rozjeżdżany przez quady. W sezonie zaczyna brakować miejsc dla turystów. Pisane przez Lechosława Lerczaka apele do m.in. Prezydenta RP, Premiera, Marszałka Senatu, Marszałka Sejmu spotkały się z zerowym odzewem. Nie trzeba pisać jakie efekty niesie za sobą dewastowanie tego jakże cennego terenu. Unikatowe i zagrożone wyginięciem gatunki zwierząt mogą opuścić to bezpieczne dla nich przez tyle lat siedlisko. To wiązałoby się z utratami dotacji na ochronę środowiska, a także zdjęciem reżimu ochrony przyrody. Widząc wieloletnią walkę o te tereny, a także lekceważenie tematu przez władze śmiało można wysunąć stwierdzenie, że są grupy osób, którym taka sytuacja, zniesienie form ochrony tego półwyspu byłaby na rękę.
Niestety na skutek odkładania tego tematu na bok, groźby wielomilionowych kar od Unii Europejskiej i ciągłych naruszeń prawa (m.in. szkody środowiskowe, brak ocen oddziaływania na środowisko, decyzje o wylesieniu powierzchni lasów ochronnych), zostało już złożone zawiadomienie do Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego. Oczekując na decyzję i mając świadomość, że eko-wandali na Mierzeii nie brakuje pozostaje nam wierzyć, że jak najmniej gatunków ucieknie z tego terenu i jak najmniej nowych kampingów powstanie, a Ci którzy wydali do tej pory na to zgodę i wydają ciągle odpowiedzą za to i poniosą stosowne konsekwencje. Oczywiście będziemy na bieżąco informować o tej sprawie.
Petycja jest dostępna na stronie:
(proszę pamiętać o weryfikacji podpisu )
http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=8289
(proszę pamiętać o weryfikacji podpisu )
Zwracam się z prośbą o podpisanie i rozpowszechnienie tej wiadomości
Źródło: zielonaewolucja
fot.Wikipedia